Wpław ku zachodowi
Bądź jak woda w lecie...
Dzień się kończy, wtedy twarze
zanurzają w chłodnej wodzie,
w karminowym blasku słońca
dwoje ludzi o zachodzie.
Żar utopił się w jeziorze,
kąpiel, ulga, ciała chłoną.
Ciepło chociaż jest po Annie,
w taki wieczór są ze sobą.
Dobra woda ich pamięta,
kształty pragną się od zawsze.
W trzcinach spokój zakotwiczył,
nagie lato, romans z wiatrem.
Dziękuję, zmieniłam kolejność.
autor
Biala dama
Dodano: 2010-08-14 09:07:13
Ten wiersz przeczytano 639 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Miły w odbiorze, potrafiący rozbudzić wyobraźnię.
Przeczytałem z ciekawością. Pozdrawiam:)
Dobry wiersz. Ciekawa sytuacja liryczna została tu
przedstawiona. Wiersz czyta się lekko i rytmicznie.
Ładne w nim epitety i metafory.
Wiersz mi się podoba, a przestawienie strofek
rzeczywiście by uporządkowało akcje. POzdrawiam. J a n
e k.:)
Jest pięknie, chociaż i smutno...