Wracam do ludzi
Moim programem,
jest zamysł prosty.
Wycinać same,
przebrzydłe krosty.
Niech nic na skórze,
mnie nie wyrasta.
Ni chwili dłużej,
koniec i basta.
To, co mnie szpeci,
zwłaszcza urodę,
niech z ciała zleci,
bo sprawia szkodę.
Tym, co mnie męczy,
także i duszę,
nie chcę się dręczyć,
odrzucić muszę.
Dlatego plany,
mam oczywiste.
Wróg pożegnany,
a ciało czyste.
Radość od dzisiaj,
będzie mnie budzić.
Wracam do życia,
wracam do ludzi...
Komentarze (13)
Świetny pomysł, Gminny Poeto ;) Grand,ukłony za
poczucie humoru w refleksji! i punkt!
Drzwi pokonuję,
potem trzy schody.
Patrzę i zbladłem.
W krąg same wrzody.
Ja bym tak zakończył by dodać trochę życia, ale to
jest Twój wiersz. Za gładkość formy plus:)
Z humorem wiersz, pogodny w odbiorze.
Pozdrawiam :)
Jestem pod wrażeniem Grandzie
Twojego wspaniałego wiersza,
a już metafory mnie urzekły!
Daję plusa rzecz jasna, widzę, że nie tylko mnie się
wiersz podoba.
Milutkiego wieczorku życzę :))
I tak trzymaj... serdeczności
niezwykłe kosmetyczne klimaty..
nie ma to jak powroty :)
pozdrawiam
Pozytywny wiersz z dozą humorku w tle-wszak w zdrowym
ciele,zdrowy duch...pozdrawiam z uśmiechem*
Pozytywny wiersz z dozą humorku w tle-wszak w zdrowym
ciele,zdrowy duch...pozdrawiam z uśmiechem*
widzę, że walka z krostami się udała.
Jakiś dobry i skuteczny krem musiał być na te krosty
:)
Pozdrawiam :)
Tak trzymac.
Pozdrawiam:)
Trzymam kciuki żeby plany się udały ;-)
Pozdrawiam serdecznie
a wredna krosta niech wraca w niebyt, dobrze być
innym...
mogę się nie myć.
Pozdrawiam serdecznie