*wrażliwości dom*
wydarty życiu dzień
i ja spaczony Basza
hegemonia władzy papierowej
obalona podmuchem jesiennej konwulsji
wersami trajektorie skupienie ciała
błędnego
stymuluje uśmiechem twarzy
wiem to bezsensu
ludzie są różni
tu łzy i śmiech w duecie
miłość
zdrada
beztroski azyl dusz poetów
dbajcie
żarliwością serc
umysłu rozwagą
znicz z płomieniem nadziei podtrzymujcie
by wrażliwości dom tętnił życiem
autor
*Matijas*
Dodano: 2007-10-24 11:22:53
Ten wiersz przeczytano 519 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.