Wspólna "toczka"
czuję się jak korek wciśnięty w burgunda
na dnie wilgoć zamienia mnie w osad
ona pragnie w butelce zatrzymać rozterki
poziom wina wyznacza wspólne ego aż do
dna
łyk za łykiem rozgrzewa usta drżące
dobre wino potrzebuje czasu aby dojrzeć
jak już ufać to na ćwierć wieku i więcej
bo życie kochana jest dzisiaj nie jutro
nie rozświetlę ciemności w kontrastach
nawet wówczas gdy wpadasz w histerię
proszę odstaw kieliszek czym prędzej
wierzę że jesteśmy sobie nieobojętni
Komentarze (3)
Smutno niestety. Spodobał sie!
Skąd ja to znam. Dobranoc
Wiersz bardzo na tak.
Pozdrawiam