Wstecz
Patrzę na Ciebie tak jak na Niego
Wiosną
Rok temu
Patrzysz na mnie identycznie
Jak patrzyłeś na nią
Wtedy
W styczniu
Patrzymy na siebie
I nic nie mówimy
Puszkę Pandory
Otwierają słowa
Ty odwracasz wzrok
Boisz się mojego zielonego spojrzenia
Ja patrzę nadal
Szukam w tobie
Kłamstwa
Kłamstw może nawet
Chociaż cienia
I nie ma
Kłamstwa dają nadzieję
Na dialog
Na ich rozwikłanie
A my
Nie mamy o czym rozmawiać
Z ust do ust przelewa się zdrada
Wiem kochanie
Też się myliłam
Przepraszam
Że wróciłam
Komentarze (1)
ładny,przepełniony uczuciami
wiersz.Brawo!..........życzę weny i pozdrawiam
cieplutko:)