O wszystkim...
Bez słów też można żyć...
Codziennie chodzę sama
po pustyni moich wspomnień.
Wierzę,że kiedyś wyjdę gdzieś
gdzie już nie będzie piasku...
i gdzie będzie jedynie wiara
na lepszą przyszłość.
Teraz tak ciężko jest żyć
wiedząc, że nic nie jest tak jak chcesz,
że nic Ci nie wychodzi.
Ale jednak coś daję mi siłę
wierzę, że spełnię swoje marzenia.
Chcę udowodnić,że jestem silna.
Tak trudno patrzeć na moje łzy.
Mówią " Przeciez ona jest silna"
ale może wcale nie jest.
Może poprostu musi udawać
żeby łatwiej było jej żyć
żeby miała oparcie w innych.
Poprosty każdy z nas ma na sobię
maskę,
którą ciężko jest zdjąć,
ale mi to się czasem udaje.
Raz mi się już udało.
To było piękne uczucie.
Można wtedy być sobą
i dostaje się takich sił.
Wierzy się ,że wszystko sie uda,
że życie ma jakiś sens.
Ale mi to już minęło.
I nawet jeśli czasem mam wszystkiego
dość,
to potem zaczynam na nowo żyć.
Chcę dalej biec do swego celu
i zrobię wszystko żeby dosięgnąć gwiazd.
Bo choć nie mam nic,
to jednak mam wszystko.
I dalej bedzie tak,że będę wierzyć,
a potem już nie.
I będę płakała kiedy chcę,
bo nikomu nic do tego.
Płacz-oczyszcza moją duszę,
a krzyk wyzwala mnie.
Uśmiech-to wszystko co mam
bo dzięki niemu mam po co żyć.
Uśmiech dają mi przyjaciele i
Mój Skarb najdroższy,ale
czasem uśmiech dają mi
łzy.
Uśmiech daje mi moje życie.
...ale wierszem wyrażam wszystko...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.