o wszystkim i o niczym
Stoisz sam
Po środku świata wielkiego
Modlisz do boga się
Myślisz ze wysłucha
Ze zrozumie ze ludzka rzeczą jest robić
źle?
Ile już w życiu błędów popełniłeś
Ile razy chciałeś w małe dziecko znowu
zmienić się
Ile razy chciałeś by czas się cofnął
By nie wydarzyło się to, co skompromitowało
Cię?
Ile razy myślałeś ze robisz dobrze
A tak naprawdę wszystko, co zrobiłeś
Nie miało sensu?
Patrzę w oczy małych dzieci
W nich taka radość i niewinność jest
One jeszcze nie znają brutalności świata
One jeszcze nie znają samotnych tych dni
Kiedy leżysz zapłakany na łóżku
I wołasz Boga
By zlitował się
By oczyścił twe winy
Byś mógł zapomnieć o tym, co złe
Myśli tyle w głowie rodzi się
Wirują w ciele
Przepełniają Cię
Z każdym dniem coraz ich więcej
Z każdą nocą w umyśle bawią się
Długie godziny w jeszcze dłuższe
przemieniaj się
Krótkie natomiast męczą Cię
Serce dygocze
Stan euforii raz pojawia się
Drugim razem znika
W niewinne wspomnienie przemienia się
Nie zrozumiesz a może i tak
Musisz przeżyć takie zawiedzenie jak ja
Taka burze w mózgu swym
Jakieś wydarzenie, które nie pozwala
usnąć
Które w swych kajdanach niemocy wiąże
Cię
Musisz przeżyć…. Smutek i złość
Miłość i rozczarowanie w jednej
sekundzie
Przyjaźń i nienawiść do jednej osoby
Strach i euforie walczące ze sobą
Musisz przeżyć… siebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.