wszystko z dymem
zasłona z marnych zapomóg
publiczne pomoce
jak przemoc zatykają usta
przykrywka wyrodnych ojcowizn
z wpisaną w konstytucję
opiekuńczą pozą
wszystko z dymem
co do gara na grzbiet
na jutro futro
oflagują animalsi
bo
żaby pies i rzadkie ptactwa
muszą być utrzymane
w dobrym gatunku
fundacje zafundują sobie zbyt
ślepą świadomość ukształtuje byt
że człowiek - łazarz
nie można jak zwierza
litością poniżać
wszystko z dymem
póki jest jeszcze co podpalać
póki szabrownicy nie dobrali się
do drewnianych przęseł
ostatnich chwiejnych filarów
pod wiatr
Komentarze (48)
Gorzka refleksja. Ale człowiek musi w tym kraju się
urodzić. Tylko do tego ma pełne prawo, a nawet
obowiązek. Żyć już nie musi.
A wszystko niby marność,ale gdy przychodzi nam w niej
żyć,wtedy bardziej boli
Bardzo pesymistycznie, ale prawdziwie niestety. Dobry,
mądry wiersz. Pozdrawiam