Wszystko zabrano...
Wszystko zabrano tnąc skalpelem,
Mózg się otworzył, treść wylała.
A było dużo, było wiele,
I tylko pustka pozostała.
Próżno oczami szukam ściany,
Martwi nie widzą już przeszkody.
Biały kołnierzyk krwią zbryzgany,
By zmyć potrzeba ciepłej wody.
Ręce związane pewność dają,
Że ciosy łatwiej ból zrozumie.
Niech życia wreszcie pozbawiają,
Przebrzmiało, choć wzrastało dumnie.
Język ostatnie składa słowa,
Dusząc krtań masą zbyt nabrzmiałą.
Trzeba spokoju mi dochować,
Wizję zagłuszyć jeszcze śmiałą.
Wszystko zabrano cięciem jednym,
Pozostał czerep skórą kryty.
Czym jesteś już człowiecze biedny,
Śmierć czeka chętnie na zachwyty.
Komentarze (4)
Śmierć nie ma litości
wielkość życia do nicości człowieka ciekawa sugestia
Czym jest zycie i kim my ludzie jestesmy?
Chwila, oka mgnieniem,snem na jawie - moze- nie wiem.
Pozdrawiam.
właśnie kim? czym? idealnie trafiłeś w mój dzisiejszy
nastrój