wybacz.
Kraty w oknach błyszczą gładko,
gdy w oddali promień płynie
ciężka stal na sercu moim,
dzieli szczęście brodząc przy mnie.
Stoję nad przepaścią śmierci
płacząc cicho, wciąż dla ciebie...
chcę już poczuc zew wolności,
barwy wiatru, tchnąc nadzieję,
Kładę myśli w zimnej pryczy,
chłodny metal ciało głaszcze,
ślepy kąt u życia schyłku,
strach w cierpieniu, opuszczenie...
sens zaranie swoje gubi,
przyszłosc nasza kraty stawia,
pozwól mi złe fakty nagiąc,
okaż w trosce zapomnienie...
Stoję tuż przed twoim sądemm
zrywam swój więzienny kaftan,
brak mi świadków, kilku wspomnień,
stoję naga i bezbronna....
Szukam twej miłosci wzroku,
szukam dawnej świadomości,
boję się tego wyroku...
skarz na śmierc...nie dożywocie..
ode mnie.
Komentarze (3)
bardzo piękny wiersz. pozdrawiam.
poszukiwanie miłości , bezbronna wobec samotności
...wyrok budzi lęk ...
Samotność i rozpacz są złymi doradczyniami, na obrońcę
weź nadzieję i miłość a wyrok będzie sprawiedliwy.