Wybaczam Ci świecie
Siedzi sobie chłopak,
z liściem na głowie
nikt mu nic nie powie...
Siedzi, patrzy w niebo,
uśmiecha się i myśli- ten świat jest taki
dziwny...
Mówią odmieniec, a brzmi jak skazany
za wygląd, swe myśli- po prostu za nic.
Sam to sobie wybrałem- ja nie byłęm
nagrzany,
nikt nie pytał na jaki chcę świat.
I dlatego krzyknąłem NIE! Stanowcze...po
prostu nie...
Niech dzieje się, co chce (beze mnie), ja
nie pożyczam,
bo świat mi nie odda.
Teraz śnię, po prostu śnię- w zmęczonej
wyobraźni.
Odejdź już! Zostaw mnie...bo ja śnię.
Po prostu ja...ja nie chcę być
następnym,
który szuka, szuka choć wie,
że labirynt jest wszędzie zamknięty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.