Wybieg
Pewien ogrodnik ze Skarżyska,
aby się nie dać wykorzystać
państwu, gdy kładło łapę,
by wyrwać mu sałatę,
na zachód prysnął – anarchista.
Pewien ogrodnik ze Skarżyska,
aby się nie dać wykorzystać
państwu, gdy kładło łapę,
by wyrwać mu sałatę,
na zachód prysnął – anarchista.
Komentarze (60)
Ja nie mam z czym uciekać:)
Bardzo pomysłowo:)
Pozdrawiam:)
o którą to sałatę chodzi fiskusowi- tą co ma korzenie,
czy tą co siedzi w kieszeni, obie utracić to wielka
szkoda, ale cóż poradzisz - taka teraz moda
Jakoś trzeba sobie radzić,
dobry ironiczny limeryk.
Miłego wieczoru Anno życzę:)
Ironia o smaku goryczki...
Pozdrawiam :)
Najlepiej prysnąć ze wszystkim, co się ma xD
Pozdrawiam serdecznie +++
Rewelacyjna ironia.Krótko i na temat :-)Pozdrawiam :-)
Bardzo dobry i pouczający limeryk.
Pozdrawiam Aniu;)
Dziękuję nowym gościom za poparcie dla wierszyka.
Miłego dnia:)
Anarchista, mówisz... ;-)
Dobre.
pozdrawiam :)
heh:) pozdrawiam
Fajny limeryk, pozdrawiam :)
A to spryciarz...dobry i pouczający limeryk.
pozdrawiam
świetna ironia - trzeba sobie radzić ;-)
pozdrawiam
Oj, oj. Jak tak dalej pójdzie większość młodych,
mądrych "ogrodników" pryśnie na zachód. Zostaniemy
tylko my, zastanawiając się, która "komuna" była
lepsza, bo i za przyrodę zaczynają się brać i niszczyć
walcząc o "dobro" górników. Nawet matka natura zaczyna
pomagać. Mają z diabłem układy, czy co? Pozdrawiam.
Miłego dnia...
wybieg/wybiegl sobie, dobre:)
ironia, ale i sporo prawdy gorzkiej,
pozdrawiam:)