Wybrał drogę swego życia
Bliskość pomarańczy
Pożółkły kolor traw
Grób na tle księżyca
Radość ulotna skradł
Bawił się i tańczył wciąż
Na loterii grał życia toń…
Myśl zatruta szła nowiną
Czerwień żarzył gmach piekielny
Wtedy on na chwile skiną
Skryty skrępowany w więzy
Oczy jego niczym przystań
Przepełniały pusty skwer
Wybrał drogę swego życia
Żył i przetrwał jako cień
Komentarze (4)
Witam !!! VilleVikernes!!! druga zwrotka miała być bez
logiki wiec nic nowego nie zauważyłeś tak być miało
istny bełkot jak to nazwałeś a co do słowa skiną masz
racje mój błąd pozdrawiam nie zawsze wszystko musi
być perfekcyjnie gdyż w prawdziwym świecie nic nigdy
takie nie jest
Ciekawie oddałeś temat. Intrygujące zakończenie dające
do myślenia: żył i przetrwał jako cień. Pozdrawiam:)
Puenta, czyli ostatni wers- najlepsza. Proszę
przemyśleć drugą zwrotkę -ileż w niej ...bełkotu,
śmiesznosci i braku logiki.Najtragiczniejsze są wersy
,,Na loterii grał życia toń… Myśl zatruta szła
nowiną".Po prostu nonsens. Aha- i pisze się SKINĄŁ.
żył i przetrwał jego cień..dobre podsumowanie
...pozdrawiam