Wybrałem złą stronę
Czemu ciągle tonę,
zamiast się ratować.
Wybrałem złą stronę,
ta zawsze gotowa.
Ręki nie podaje,
cios wyniszcza ciało.
Powolnym się staję,
i jeszcze mi mało.
Czy dalej popłynę,
czy wcześniej utonę.
Wiem, że wkrótce zginę,
wybrałem złą stronę.
Drogą błędną idę,
sam taką wybrałem.
Złączony ze wstydem,
odrzucając chwałę.
autor
Grand
Dodano: 2024-02-21 10:12:04
Ten wiersz przeczytano 245 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Czyżby żona odwróciła się na brzucho? Pozdrawiam
Przyjacielu z uśmiechem:))))
Oj tam, każdą drogę można zweryfikować i się nawrócić,
czyli zmienić kierunek.
Pozdrawiam pięknie ;-)