Wyczekiwany spokój
stojąc na półokragłym rogu
trzeciego świata i pustej ulicy
ostatni powiew wiatru spokorniał
przez nastającą ciszę przeszedł
niepostrzeżenie jak przez ciemność cień
niosąc w swej dłoni pożółkły liść
zostawiony poszarzałym przypadkiem
przez zapędzoną jesień
a nad zniewolonymi chodnikami
zawisł bezwładnie spokój
by kołysząc się monotonnie
przynieść nieruchome ukojenie
autor
Evella
Dodano: 2008-03-27 23:18:10
Ten wiersz przeczytano 598 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Skojarzyło mi się z wojną i głodem i znieczulicą.