Wygaszony piec
Leżę na łóżku
Czytam książkę
Może dziś
Znów ten dotyk
Wściekłe spojrzenie
I to jeszcze
Po czym przechodzą
Rozkoszne dreszcze
Leży w łóżku
Coś ją swędzi
Tabletki łyka
Morały prawi
W plecach łupie
Zapewne wrzód na
Moje nieszczęście
Komentarze (29)
Wrzód jak się wybuduje to pęknie i wszystko się zagoi.
Pozdrawiam Tomku :)
Miłość przyjemność swą ma a wrzód ją
odpycha:)pozdrawiam cieplutko:)
to wszystko zależy od podejścia... by rozkoszować się
pełnią szczęścia ...trzeba wysiłku w ciągu dnia
włożyć... by ukochanej trochę pomóc i trochę ciężaru
na swoje barki włożyć itd ... wtedy ujrzysz zmiany i
zobaczysz ... że jesteś kochany ...
Witaj. No właśnie... chcemy aby buzowało ale jak już
coś dolega, to tupie nóżkami ten maleńki,
rozkapryszony chłopieć, jakiego postrzegam w wierszu.
Moc serdeczności.
hmmm- uszczypliwie, choć to takie normalne w pewnym
wieku...
Zgadzam się z karatem:-)
Pozdrawiam:-)
Nieraz jest lepsza książka...aby nie morały...ciągle
rozpalać ten piec???pozdr.
Ten wrzód to chyba taki niezbyt przyjemny, skoro
powoduje nieszczęście :/ Pozdrawiam serdecznie +++
a tyle rozpałek reklamują...ale kiedy miłość odchodzi
nie zatrzymasz jej siłą...pozdrawiam...
krzemanka;)
Miłość ucieka, ale „na” bardzo się przyda, dziękuje i
pozdrawiam.
Fajny obrazek:) Z pierwszego wersu coś uciekło, może
"na"? Miłego dnia:)
Choć w łóżku wygodnie,
taki wrzód to problem!
Pozdrawiam!
Może ją kiedyś dobrze "rozpalił"
ale niestety w łóżku nawalił:)
Pozdrawiam:)
Myślę że gdyby on, zamiast książki ją, a ona jego
zamiast tabletek... Byłaby całkiem niezła podpałka :)
Miłego dnia
☀