wyleczenie
z brudów myślowych,
z głowy zajętej,
przez przewidywania,
drepczę na klęczkach,
aby się dostać,
do jaśniejącej otchłani.
kiedy lekarstwo dostanę w ręce,
to sam się stanę lekarstwem,
i razem z braćmi mojej idei,
budować będziemy wyleczenie,
aby zasłonić blask,
"gwiazdy prawdy",
która to sieje przesądy,
będę budował mur pod niebiosa,
życie odrodzę na ziemi.
a jeśli nasza sprawa nie wygra,
to i tak będę szczęśliwy,
niech ludzkość zgnije,
i cała skiśnie,
lecz ja pozostanę żywy.
znikną pomniki,
książki się skruszą,
zapomną światy o świecie,
a moja radość i dnia przyjemności,
będą mi nieodebrane.
Komentarze (1)
Ostatnia zwrotka dosyć ostra, ale poza tym nieźle.
Podoba mi się.:)))