Wymarzyłem sobie.
Wymarzyłem sobie kiedyś,
jak nakładem móc znikomym,
wyjść z dręczącej ciągle biedy,
być bogactwem otoczony.
Śniłem skrycie te marzenia,
aby wszyscy nie myśleli,
że tak blisko jest spełnienie,
i też o nim nie wiedzieli.
Jak naiwny się chowałem,
unikając spojrzeń bacznych,
że już mam…chociaż nie miałem,
te dochody, i to znaczne.
Lecz ja żyłem tak jak kiedyś,
i nic też nie posiadałem.
Swe marzenia brałem z biedy,
którą zawsze nadto miałem.
Wyśmiać trzeba to, nie ganić,
bo każdemu się przydarzy,
że swój umysł otumani,
pozwalając śnić i marzyć.
Komentarze (4)
Wielką sztuką umieć marzyć.... w marzeniach świat
pięknieje, codziennie przynosi nadzieje... pozwala
żyć... wiersz "bogaty" w słowa... ładnie się
czyta...
Umieć czuć życie i marzyć mieć duszę - to jest
bogactwo, którego każdy nie ma...to jest dar .
Pieniądz to nie wszystko .
Pozazdrościć takich fantastycznych marzeń.Marząc
bogatsi jesteśmy duchowo.Bez nich szary jest ten
świat.Bardzo ładny wiersz, zaraźiwy w treści o
bogactwie i szczęsliwośći
Bardzo lekko i płynnie się czyta, dobra treść i forma.
Niech żyją marzenia i się spełniają....pozdrawiam