Wymiata jej znamię
Wielu powie, że bez potrzebnej lukrowanej i zgrabnej przyczyny. Ja powiem, że przyczyna może tonąć między ciernistymi, zazdrosnymi zamysłami.
Okrzyk burzy w kłopotach tonie
bo trwa szklane nie
to udające wolę płomienia
w chwili owocowej bardzo
w tej która rozgryzała kąsające sny
za klęsk dłonie
zwykle nurkujące we mgle
przy wzmiance złudzenia
wydającej się ogromną skargą
wymiatającą znamię kropli krwi
autor
kenaj262
Dodano: 2013-08-14 12:03:27
Ten wiersz przeczytano 950 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
pozdrawiam
no tak błękitną krew nie każdy ma
zazwyczaj czerwoną,lecz są to takie wyjątki w
szlachetności niespotykanej w:)
To tylko takie nawiązanie do poprzedniego wiersza i to
mi się podoba, odkąd zauważyłam w innych twoich, że
układ rymów nie jest przypadkowy. Pozdrawiam z
życzliwością i uśmiechem :)
Nie idę w cykl, ciągle układam inaczej, ale wystawiam
tylko jeden z dwunastu, więc różnie z tym bywa.
Wiesz madison, bez tej krwi i szorstkości to już nie
będzie kenaj262, ale gdyby tak w tym stylu, z rymami
wiersz z klasyczną budową i rytmiką, np. sonet, albo
ostatnio popularna villanella - taka prowokacja! Duże
wyzwanie :))))))))
Ogromna skarga do świata, tak to czytam. Pozdrawiam
A gdyby tak kiedyś bez kąsania, krwi...Chętnie bym
przeczytała coś innego:)
Ale głos dziś dam:)
Widzę, że już idziesz w cykl z układem rymów
abcde-abcde. Pozdrawiam :)
wymiatasz myśli ,nurkująco topisz w złudzeniach -
extra wagancko