wynurzenie spod opieki
tym, którzy pamiętają
mała zadyszka
i lot swobodny
bo krwawy kaszel na ścianach łazienki
ten śpiew zrównał bogatych z ich klaunem
spod ręki i słowa i nut świszczące zwoje
i lat kilka temu
nasze myśli oswiecone
klasyka wersu i zapał słowa
rytm jakże niezwykły
kołysząc mą głową
podniósł mnie
i wciąż zmienia
bez gniewu bez spokoju
bez próby zaprzeczenia.
autor
mirno
Dodano: 2007-03-03 21:47:32
Ten wiersz przeczytano 644 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.