Wyryte imię miłości...
Wyryte imię miłości na mym sercu,
zostało wymazane...
świerzą krwią oblane..
Stracony oddech życia,
uszedł wraz z mym ostatnim wydechem...
Łzy obmyły cierpienie rozstania...
ból wielki zadany,
wraz z mym sercem zabranym...
Odchodząc w otchałań piekielnych
czeluści..
Żegnam się ze światem..
zadając smierć na ciele,
tak obco patrzącym...odległym...
coraz bardziej i bardziej...
I szare się staje...
To serce przestaje pędzić i zatrzymuje
się....
w biegu by usnąć na wieki.
Żegnam....
Komentarze (2)
Porzucenie nadziei to największy grzech i
zaprzepaszczenie wszystkiego do czego się tak dążyło i
czego się tak pragnie. Nie przyjmuję do wiadomości
znaczenia tego utworu. Chcę by powiało optymizmem,
świeżością, pasją, namietnością wolą walki i
osiągnięcia celu...
Twórcze rozliczenie się i pożegnanie, ja jednak wolę
radosne powitanie, czekam na taki wiersz.