Wyrzuty sumienia Judasza
W uchu zabrzęczały mi srebrniki
smak pieniądza ściekał mi po brodzie
moje pocałunki jak grzechotniki
kąsały w ciemnym chłodnym ogrodzie
Nie chciałem ciebie skrzywdzić panie
wszakże nie zawsze miałem serce czyste
nie przewidziałem tego co się stanie
więc teraz wybacz mi o Chryste !
Nie chcę już tych zdradzieckich monet
ukarajcie mnie , Jego zostawcie w
spokoju
na moją głowę załóżcie cierniową koronę
wrzućcie mnie do studni albo do gnoju
Bo zatrząsłem niebem , zdradziłem Ziemię
ukochanego Boga wystawiłem na mękę
nie wiem jak udźwignę tej decyzji
brzemię
gdyż teraz szatan prowadzi mnie za rękę
Sumienie ściga moje przeklęte ciało
jestem jak w pułapce zamknięty szczur
wiem , że tylko jedno mi pozostało
znaleźć drzewo i mocny sznur......
Komentarze (8)
Judasz to symbol, jest w każdym z nas. Jezus wybrał go
celowo, wiedząc co będzie dalej. Zrozumiałem to dawno
i sam zgłaszałem się do roli Judasza, na szkolnych
jasełkach, żeby nie było z łapanki.
Pozdrawiam
Przejmująco i mocno przedstawione emocje, które
przypisujemy postawie Judasza. Bardzo wymowny to
obraz, skłania do głębokiej religijnej refleksji.
Pozdrawiam :)
przejmująco napisane...
Dobry wiersz.
...mocne
Twój wiersz aż krzyczy mocny i wymowny - dobry
pozdrawiam:-)
Bardzo ciekawy wiersz w swojej wymowie - Panie -
raczej z dużej litery.
Pozdrawiam.E.
Mocny wiersz. Trafia do wyobraźni. Ni bądźmy
Judaszami... Pozdrawiam!