wyspa bezludna
Na wyspie bezludnej mieszkam
słońce muska mą twarz.
Otacza mnie samotność bezkresna a nie
wielki burzliwy świat.
Tu cisza mieszka w każdym skrawku
istnienia, Choć jasność panuje dzień
cały
Ja nie wychodzę z cienia.
Wieczorem układam sie do snu
Wśród najjaśniejszych gwiazd,
Słucham podszeptu księżyca, który przemawia
raz po raz.
Wtulona w marzeń obłoki zasypiam w sen
błogi.
Nieswoja w obcej krainie gdzie dzień po
dniu ginę...
Taka sama lecz inna bez Ciebie
Mieszkam skrzywdzona pod obcym niebem.
Nie odwiedzasz mnie nawet we
wspomnieniach.
Może dlatego, że już ich nie mam.
I podążam wciąż Twoim śladem po piasku
Szukam Twych stóp w księżyca blasku.
Lecz fale rozmyły każdy Twój znak,
Nie odnajdziemy się nigdy, zbyt mały jest
świat.
Nie sztuką jest spotkać człowieka na wyspie
bezludnej.
A odnaleźć serce, które nie jest złudne.
Ten tylko, kto podąża za głosem swojego serca, odnajdzie prawdziwą świątynię szczęścia!
Komentarze (2)
Chyba każdy z nas nosi gdzieś w zakamarku serca swoją
bezludną wyspę...
smutno i samotnie na tej Twojej bezludnej wyspie.
Pozostała tylko tęsknota i rozpamiętywanie
szczęśliwych chwil.