Wystygł
Wystygł
garnek rozpalony na piecu
trząsł się oparzony wrzątkiem
para ciekła strumieniem
lód pokrył jego powierzchnię
gaz zamknął za sobą drzwi
rdza przywitała skórę metalu
zastygł drań
rozpalił żar
był przyczyną pożaru
serca dziewicy
na jej szczęście
strażak miał dyżur
cisnął klamkę
nikt w progu nie stoi
zastyga czas
zimny już gar
zupa niesmaczna
kask z głowy spadł
dziewczyna pod morfiną
autor
cicha myszka
Dodano: 2016-08-15 09:23:45
Ten wiersz przeczytano 581 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Interesująco to napisałaś
żałosne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
do szkoły myszko, do szkoły
czytać i pisać się uczyć
nie wstyd Ci takie bzdury pokazywać ludziom
ciekawe:))pozdrawiam:))