i wyszło słońce
i wyszło słońce błyszczą liście drzew
wilgoć jak koszmary umyka w niepamięć
obsychają mury przemoczone deszczem
puchate obłoki kłębią się nad dachem
gdyby nie listopad i klimat jesienny
zakwitłby pierwiosnek a na każdym
drzewie
z brązowych kłębuszków wyrosłyby listki
wszystkie choć maleńkie zielone
niezmiernie
radość w sercu kwitnie chociaż to nie
wiosna
kiedy pośród słoty iskierka nadziei
delikatnie gładzi kolorowe liście
i spragnione twarze uśmiechniętych dzieci
Komentarze (7)
Jesienne, przyjdzie wiosna rozmieni kolory.:)
rozpisałeś się o przyrodzie a te spragnione twarze
dzieci jakby nie w temacie , czego one spragnione ?
... jesieni ... to tylko moje odczucia ... :)
Bardzo ładny wiersz z przyrodą w tle,lubię
takie.Pozdrawiam.
Wyszło słońce na niebiosa wschodzące i wypiło bujne
rosy na łące" ale twój też podobał mi się.
... a ja znalazlam wczoraj stokrotke, kwitla tuz obok
kolorowego liscia.
zachowajmy te promienie słońca
na szarości bez końca
a w mroźne dni
niech srebrem się skrzy
.....ładny wiersz,taki niewymuszony i radość życia w
nim lśni
Romantycznie i nieporadnie. Ale dam + na zachęte do
pracy................