Wyznanie
Odnalazłeś do mego serca klucz
skruszyłeś wszelkie zapory
rozsiadłeś się w nim wygodnie,
a mnie się wydaje
jakbyś tam od zawsze był.
Zaleczyłeś w mym sercu głębokie rany
zalepiłeś je plastrem
ze swych czułych dłoni
i ciepłym słowem.
Z rzęs starłeś pocałunkami
gorzkie łzy rozczarowania
obudziłeś mnie z letargu
w jakim tkwiłam
zamknięta w sobie
w kokonie utkanym ze wspomnień
tchnołeś we mnie
na nowo chęć do życia.
Teraz, gdy patrzę
w Twoje oczy kochane
widzę w nich blask
i płomień miłości
jaką do mnie czujesz.
Ona ogrzewa me serce
napełnia nadzieją moją duszę
i daje wiarę,
że wspólną przyszłość
będziemy budować.
Komentarze (7)
Rozmarzyłam sie ...poruszyłaś tu moment zauroczenia,
miłości, erotyki i wspólnej przyszłości..piękne
Miłością może być wypełniony każdy nowy dzień od
dzisiaj...ładnie opisałaś jej zalety.
Cieplutki piękny jak ta miłość która opisujesz. Było
źle jest dobrze, teraz śmiało można patrzeć w
przyszłość.
ilez znaczy nadzieja na wspolna przyszlosc,bardzo
wiele i Ty w swym wierszu pieknie to
przedstwaiłas..........
Wiec jednak da sie.... jest to mozliwe... znajduje sie
kiedys gdzies taki Ktos, kto wyciaga nas z kokonu
zlych wspomnien i ...kocha po prostu. Alez to cudnie
pokrzepiajace slowa wiersza!
Piękny wiersz, może i mnie uda się napisać w podobnym
klimacie...
Dawno nie wracałem do twoich wierszy... Ciekawe opisy
, nie tuzinkowe , wiele środków wyrazu stanowi o
jakości... Ale interpunkcja siada, szkoda...