Wyznanie duszy
Bicie serca
Słychać je nacą
To przeraźliwy krzyk
Zawsze przed połnocą
I co właściwie znaczy
Mój ból
Gdy wszystko przeciwko
Gdy brak już tchu
A nadzieja ?
Zniknie tak szybko jak mgła
I nikt nie będzie pamiętać
Skąd, i dokąd szła
Kolejna bezsenna noc
Już inny wraz oczu
Wciąż ta samotność
Ubrana w złudzenia
Za oknem rozciąga się noc
Nieprzerwanie, raz po raz
Chce by trwała
By w niej zatrzymał sie czas
A może jeszcze jest szansa
Ucieczka
Płacz
Bo pomyśl
Kogo właściwie stać
By przyznać się
Że właśnie zaczął się bać
Że straci wszystko co ma
Bo myślał że więcej się da...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.