....z krainy cieni.
Wróciłam do domu
z krainy nieznanej
tymczasowy adres:
ból , w alei: lament.....
Tam okna wyłącznie
z widokiem na cień,
choć na dworze słonko,
piękny letni dzień.....
W tej krainie cieni
ludzie przygaszeni,
z bagażem doświadczeń,
z nadzieją w kieszeni....
A ja przemyciłam
kilka ciepłych myśli
i wiarę, że tym razem
sen dobry się ziści....
I marzeń przewiązanych
nitką słońca złotą,
bym odtąd do domu
wracała z ochotą.....
Wróciłam i jestem
śnię dalej sen złoty
na takie wakacje
już nie mam ochoty.
Nie ma tak źle ,żeby gorzej być nie mogło..... teraz moze być już tylko lepiej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.