Za białoskrzydłym pofruniesz...
lotnikom 301 Dywizjonu Bombowego
Skurczony, zziębnięty, w zimnej kabinie
Ręce kurczowo bawią się sterem
Nie myślisz nawet, czy zaraz zginiesz
Czy prędzej staniesz się bohaterem
Snop światła liznął kawał kadłuba
Drapieżnie i chciwie jak macki zagłady
Już Cię dojrzeli, to Twoja zguba
Już słychać z dołu grom kanonady
Tuż obok szyderczy się pocisk rozprysnął
Śmiertelny cios łaski zadając maszynie
Śmierć w oczy zagląda bezczelnie blisko
I obiecuje, że zaraz zginiesz
Za chwilę „Halifax”
porozrywany
Stanie się w dole marnym popiołem
A dusza Twoja do raju bramy
Za białoskrzydłym pofrunie aniołem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.