Za chwilę
Niebawem wyruszy w słońce
stalowym szlakiem na skórzanym siodle
podążając do strefy radości
w ręku trzyma nieodłączny kajet
przybytek odizolowania od szarości
w długim oświetlonym korytarzu
nieznajoma kobieta odwróciła głowę
spojrzała na niego przenikliwie
bez słowa w skupieniu
wchodzi jeszcze głębiej w siebie
już nie patrzy przewiduje bo zna cel
spłaszczona cisza krajobrazu
ukazuje piękno zamyka oczy
otwiera wyobraźni wrota
pragnie jak najszybciej tam dotrzeć
gdzie podążyły lotem błyskawicy myśli
wyprzedziły pędzącego rumaka
aby być razem
otwiera oczy
nowy dzień
za chwilę …
08.06 – 09.06.2009.
Komentarze (19)
Witaj, ciekawy sen, ruszać rączym rumakiem w
przestrzeń, zdobywać światłość i Wenę poezji. myśli
pędzą,
z wyprzedzeniem jeźdźca.
potem powrotna droga do świtu, do realnego swiata.
niniejsze, zostanie uwiecznione na papierze w kajecie.
Do następnej wyprawy, po"złote runo"
pozdrawiam serdecznie.
Najważniejszy jest nowy dzień i nowe wyzwanie:)
Czytam i czytam i nijak pojąć nie mogę o co ci chodzi
w tym czymś? Wizja apokalipsy w nowym wydaniu czy
majaki człowieka chorego? "stalowy szlak"-? skórzane
siodło-? no nie widziałem plastikowego, spojrzeć bez
słowa skupienia?- to już jakieś dziwne-można patrzeć
wzrokiem skupionym ale słowem??? Podejrzewam że ty sam
nie wiesz o czym piszesz no ale pchaj na topa za
kolejne punkty ale ani z ciebie poety ani z tego
zlepku słów poezji nie uczynią.
noc tworzy obrazy a dzień je rozprasza :)