Za co mnie karzesz,Panie.
Za co tak karzesz mnie Panie?
Każdego dnia zabierasz
więcej niż dajesz
Dałeś muzykę co ciężarem
jest we mnie
I przyjaźń mi dałeś
co na zawsze mieć była
Wrażliwość mi dałeś
lecz zgubną na co dzień
Wiarę mi dałeś
więc gdzie jest ona?
Miłość prawdziwą mi dałeś
lecz tylko na chwilę
Zabierasz mi wszystko
To po co mi dajesz?
Dałeś mi życie
więc zabierz je sobie
Bo po co mi one
gdy inne mnie nie chce
Weż sobie wszystko
na co masz ochotę
A ja o jedno tylko
Ciebie proszę
Bądź sprawiedliwy
w swej hojności, Boże!
Dedykuję mojej utraconej miłości...
Komentarze (6)
debiutantka? Nie żartuj angelina... gdy się Ciebie nie
czyta ... coś się traci... coś ulotnego, nieznanego...
ale jednak ... piękne ujecie tematu... piekne.
dziękuje za komentarze,jestem debiutantką i piszę to
co mi w duszy gra .....nawet krytyki słowa przyjmę
jako radę...uczę się jak przekazać to innym,pozdrawiam
serdecznie
Jutro też będzie słońce-pozdrawiam!
kazdy chyb az nas mial takie chwile i dlatego cie
rozumiem dobrze to przekazalas slowami poezji:)
Nie obwiniaj Boga za smutek w twoim zyciu,bo nie ma
tego zlego co by na dobre nie wyszlo .Jutro spotac
mozesz wlasciwa dusze tobie przeznaczona wtedy
przeszlosc potraktujesz jak probe.Pozdrawiam
Tez stracilam cos waznego, najcenniejszego. Wiesz,
latwiej jest nie wierzyc i nikogo nie obwiniac.... Co
do wiersza, podoba mi sie