za horyzontem marzeń
za horyzontem marzeń schowałam się jak
licho
zmęczone nieustannym szukaniem dziury w
całym
rozlałam ciepłe myśli do dzwonków by
dzwonnikom
radośniej było głosić znów jest się
zakochanym
za horyzontem marzeń nieśmiałość chcę
zostawić
by licho było jednak w dobranym
towarzystwie
gdy pośród złotych kłosów powplatam w
warkocz chabry
ty rozkołyszesz skrzydła skowronków nad
urwiskiem
wiernemu czytelnikowi...
autor
Colett
Dodano: 2008-08-06 19:07:09
Ten wiersz przeczytano 473 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Przepiekny... rozmarzony. rozkochany i takie ciepło
bije z Twoich słów, że mogłam sie przez chwilę przy
nich ogrzać
bardzo ciekawy, choć przyznam że "złapał" mnie dopiero
przy 2 przeczytaniu, ale sądzę że będę do niego wracał
Cudowne.! Nie ukrywaj się, wykrzycz całemu światu, że
jesteś zakochana! Niech zazdroszczą.
Samo sformułowanie "za horyzontem marzeń" mi się nie
podoba - brzmi zbyt... romantycznie, ale w tym
negatywnym sensie. Sam wiersz mnie zatrzymał, całkiem
zgrabny, ciekawy. Gdyby nie ten nieszczęsny tytuł...
:) Podobają mi się w nim niedokładne rymy. Treść
ładnie płynie.
Za horyzontem marzeń - czy może być dalej dalej dalej
- Colett ładnie to napisałaś, :)