Za kurtyną
źródłem życia matki łono
nurtem zdarzeń przemijanie
głodne dzieci wiedzę chłoną
by przedłużyć bytu trwanie
czas wypełnia błahość zdarzeń
mknie do mety niczym sprinter
sejf zamknięty jest do marzeń
gdy w ustawach kruczki chytre
w prawych ludziach wielki zapał
tworzą przyszłość bez mównicy
kto podstępem się nachapał
ten krętackie teksty ćwiczy
świat pazernych nie zna granic
wiara w siebie umysł spłaszcza
kiedyś byli tu ułani
zapomnieli zabrać płaszcza
Komentarze (24)
niczym byłem syty pełen marzeń nagle stałem się głodny
w niemym krzyku rozpaczy w:)
Tylko nieliczni posiadają wybrakowane grabie, które
grabią od siebie.
Bogaci takich nie kupują, oni mają specjalnie
wyprofilowane na ich potrzeby:)
Pozdrawiam serdecznie:):):)
bardzo madry trafny wiersz pozdrawiam
Trochę to pogmatwane, chyba za wiele przesłań chciał
tu autor wsadzić.
Ujęła mnie już pierwsza strofa. Pozdrawiam bardzo
serdecznie
Globus . Dzięki .
Mam o ułanach inne wyobrażenie dlatego coś mi się
zburzyło .
To był brakujący puzel
W przedostatniej zwrotce ukryta jest sama aktualna
prawda.
Ułani to honor i prawość,
pozostał po nich tylko płaszcz,
którym politycy próbują przykryć
tępotę i arogancję. To takie
moje porównanie. Dziękuję za
komentarz i pozdrawiam.
Fajny ciekawy . Aż do owych ułanów nawet nadążam .
Ułani jednak zbili mnie z tropu :)