za marzeniami pogoń
wchodząc po raz
kolejny
do tej samej
rzeki
na co miałam
nadzieję?
że woda będzie
cieplejsza
a nurt nie taki
wartki?
że z oczu brzegu
nie stracę
ni gruntu pod
nogami?
a teraz znów walka
o oddech
za marzeniami
pogoń
poprzez ból, samotność
strach
aż na samo
dno
nie chcę utonąć...
Komentarze (3)
ludzie sie zmieniają. przynajmniej mam taka nadzieje.
cos sie zmieni bo nie chce skończyć na dnie...
pięknie.
bo szczerze.
ja też weszłam dwa razy..zobaczymy czy się sparzę -
pisz koniecznie, bo nie weim co się u Ciebie dzieje..
wejście 2 raz do tej samej rzeki nie często
owocuje.....