Za mężem
Z dawien dawna niejaka z Łaz
żaba…ze stawu wylazła
i poszła w ”tany”,
tam dla odmiany
życia, męża odnalazła!
autor
elka
Dodano: 2017-07-19 11:30:06
Ten wiersz przeczytano 1355 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (38)
Pocałunku i to z zielonym jęzorem ;-)
zapewne, bez pocałunku się nie obyło ;)
ciepło pozdrawiam :)
i jest szczęśliwa ..
Fajny, ciekawy limeryk. Pozdrawiam.
hi hi fajowo
Zapomniała o mnie Ela,
A to już dzisiaj niedziela.
Życzę Tobie weny pieprznej,
Niech płyną wiersze na wietrze.
Super Elu
Pozdrawiam:-)
To jej się trafiło ;)
niejedna w tańcu męża znalazła
Niewiernego bocian zjadł -
Mąż jej to nie płaz, to gad.
Pozdrawiam najserdeczniej z uśmiechem :)
I teraz razem kumkają...gdy się w te "tany"
dostaną...pozdrawiam serdecznie
Dobre to były plany Pozdrawiam Elka
Pomysłowe mini.
Wspaniały ironiczny limeryk. Pozdrawiam serdecznie.
Zgrabny limeryk. Pozdrawiam.