Za ręce
Ostatni promień usiadł na klonie,
barwi mu krawat na karminowo.
A on leciutko wdzięczy się do tej,
która ma suknię jarzębinową.
Podał jej ramię - jak to dżentelmen.
Razem przeżyli tyle jesieni.
Ona mu była tym ósmym niebem,
on swoje szczęścia z nią równo dzielił.
I zawsze razem, blisko przy boku,
w swoich jesieniach barwionych sercem.
Prawdziwe szczęście nie na początku -
w późnej starości trzyma za ręce.
autor
magda*
Dodano: 2017-10-03 13:56:20
Ten wiersz przeczytano 1384 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
Dokładnie tak
Śliczny wiersz,w pięknie o miłości aż do starości.
Pozdrawiam:)
Ciepła,pięknie podana liryka,
ale tutaj to normalka:)
Pozdrawiam Magdo serdecznie:)
Bo to miłości bywa miarą,
być z sobą aż po starość!
Pozdrawiam!
Ławeczka w parku, dwie splecione drżące dłonie to
cudowny obraz jesieni życia...pozdrawiam
Piękny wiersz z mądrą puentą.
Pozdrawiam serdecznie:)
Przepiękny wiersz
Pozdrawiam
na poczatku z namietnosci,
na starosc - z czystej czulosci,
dobry pomysl i wykonanie,
mozna dac inny tytul,
by nie powtarzac sie w puencie,
ale nie narzucam zmian,
pozdrawiam:)
Ladnie :)
ósme niebo zabieram :))
Miłego dnia.
"Ona mu była tym ósmym niebem"
A ja czytam
...tym ósmym cudem
przepięknie
Magduś, pozdrawiam serdecznie
ślicznie bardzo mi się podoba , gdy w starszym wielu
małżeństwo trzymają się pod rękę lub za dłonie
serdeczności:)
Bardzo bardzo! pzdr
A Twój wiersz łapie za serce:):)to prawda, dopiero
starość weryfikuje miłość:)
I niech trzyma za ręce, serce i rozum. Nigdy nie
puszcza. Czego Wam życzę z całego serca, szanowni
bohaterowie przepięknego wiersza.
Pozdrawiam. Miłego wtorku...
Słów brakuje - pięknie napisane.