Za srebrną bramą
Mówisz że przychodzę co noc w snach do
ciebie
I wchodzimy razem w tajemniczą bramę
Wędrowniku ze snów ja nic o tym nie wiem
Peszy mnie gdy pytasz czy z Tobą zostanę
Co ukrywa brama srebrna koronkowa
Którą mam od ciebie i wciąż patrzę na
nią
Czytam napisane twoją ręką słowa
Że pragniesz bym była twego serca panią
Powiedz... są tam piękne ogrody Edenu
Rzeka zapomnienia Lete wartko płynie
Pójdę z Tobą miły sama nie wiem czemu
Może dasz mi szczęście wyżłobione w
czynie
Słońce się ogląda kiedy już zachodzi
I jeszcze promienie rzuca szczerozłote
Jeśli nam zostawił trochę czasu
złodziej
Żeby piękną miłość przeżyć mieć ochotę
Podaj dłoń i prowadź w tej bramy
ościenia
Zawiąż mi opaską zasmucone oczy
Wolę w alegorii wyjść z mojego cienia
Żeby zbyt jaskrawy blask mnie nie
zamroczył
jagodzianka, ty chyba jesteś analfabetką jeśli w takim prostym wierszu nie wiesz o co chodzi.
Komentarze (36)
Bardzo piekny wiersz i tyle obrazow cudownych mialam
pod powiekami.
Ladna poezja. Pozdrawiam.
Pięknie, rytmicznie, miło się czyta taki tekst.
-opaskĄ- drobnostka do poprawki
Nadęcie do przesady...A właściwie o co chodzi? Bo
chyba autorka sama do końca nie wie
Prześliczny wiersz. Tak niebanalnie, inaczej o
miłości... Srebrna brama jak symbol.
Piękny wiersz... Może i ja kiedyś się wybiorę w taką
podróż...
przez chwilę znalazłam się w ogrodach Edenu