Zabraniać sobie tylko wolę
Jestem za stary na kazania,
moralność nudzi moje ego.
Wolę sam sobie coś zabraniać,
niż rezygnować ze wszystkiego.
Wybieram grzechy, bo są grzechem,
zawsze kuszące moralnością.
Traktuję życie głośnym śmiechem,
śmiech był jedyną mą wolnością.
Ironizuję każde zdanie,
słowa dobieram jak należy.
Na mojej drodze nic nie stanie,
Wierzę, w, co tylko można wierzyć.
A bajki wkładam do tomików,
gdzie mają miejsce utulenia.
Cel musi dążyć do wyników,
nim pozna smaki odrzucenia.
Ja nie daruję żadnej straty,
kolejna budzi obrzydzenie.
Kobietom daję świeże kwiaty,
by pzypominać swe istnienie.
Chcę być na górze, nie na dole,
jestem za stary na kazania.
Zabraniać sobie tylko wolę,
wolność mi tego nie zabrania.
Komentarze (2)
Też reaguję uśmiechem dosyć często w życiu,to bardzo
pomaga...tylko może nie zabraniajmy sobie zbyt
wiele...duże tak,dla wiersza...pozdrawiam
serdecznie...
Pewnie, że tak - zawsze na górze róże, na dole łąki,
i się kochają jak dwa pająki.
Tylko tu - "by im przypomnieć me istnienie" = im,
me = beeeeee.