Zaczęło się w Kaliszu V
Tak właśnie się jawi prawda całkiem
miła,
Która po spisaniu w sagę się zmieniła.
Dziś z żoną Danusią, jako emeryci,
Bez żadnych podtekstów idziemy przez
życie.
Cieszy nas ogromnie sukces naszych
dzieci,
Lecz o wiele więcej sukces
dzieci-dzieci.
Często powracamy myślami w te lata,
W których los tak często różne figle
płatał.
Wszystkie chwile smutne pamięć
wyrzuciła,
I tylko najmilsze nam pozostawiła.
Zabawy i harce czynione pospołu,
Sąsiedzi pamiętają ci z góry i z dołu.
Gdyby było można do tamtych chwil
wrócić,
I z krzyża chociażby lat trzydzieści
zrzucić.
Poczuć tak jak kiedyś krwi gorącej
wrzenie,
Wiem, to nierealne, to tylko marzenie.
Komentarze (14)
Stanisławie przeczytałem z wielką
przyjemnoscia..pozdrawiam...
piękny wiersz. ważne, by pamiętać te dobre chwile i
cieszyć się z tych, które są, oraz z tych, które
przyjdą. pozdrawiam serdecznie.
Wróciłam i przeczytałam wszystkie części. Jestem pod
wrażeniem...-)pozdrawiam
Ładnie opowiedziana rodzinna historia. Czyta się ten
wiersz lekko i rytmicznie.
Rymy choć bardzo dokladne, to dobrze dobrane.
Dobry wiersz.
witaj, cieszy, ze saga rodzinna ma w sobie radosną
historię. wszysto się w miarę szczęsliwie ułożyło,
tylko niestety latek przybyło. nie martw się nie
jesteś sam przyjacielu. na beju masz podobnych wielu.
pozdrawiam.
Niejeden tak by chciał parę lat zrzucić i do tych
młodych lat powrócić:))
I gdyby tak można te trzydzieści lat wyrzucić...
ale czy chcielibyśmy na pewno je skasować ze swojego
życia i wszystko zaczynać od nowa? Wiele etapów życia
w ciekawy, aczkolwiek prosty sposób opisane.
Przeczytałem wszystkie części twojej kariery życiowej
i zawodowej. I wiesz co? W czepku się urodziłeś.
Zakład awansował ciebie po r o k u pracy. Mieszkanie
dostałeś bardzo szybko, bez dwunastu lat czekania w
kolejce jak ja. Zona twoja również dostała mieszkanie
i mogliście oba wymienić na większe. To są godne
warunki do życia zawodowego i rodzinnego. Stąd też
udana droga życiowa dzieci. Na pewno cieszycie się z
wnuków. Powodzenia.
też bym chętnie deczko z krzyża i zwaliła ale szczerze
mówiąc każda dawna chwila, była wartościowa choć
czasem bolesna, każda mnie uczyła jak żyć i jak
przetwać, każdą z nich wspominam jak czas mi pozwala,
chociaż czasem boli chwila wspominania,poczuć krwi
gorącej chciałbym i wrzenie, to jest tak naprawdę
przepiękne marzenie.
pozdrawiam serdecznie
Bardzo przybliżyłeś nam Siebie ... :)
sporo częstochowy... trochę razi
lat zrzucić sie nie da ale najważniejsze że w duszy
młodo gra, ładny wiersz nie iwem czy moge ale
napisałabym tak "sąsiedzi pamiętają, ci z góry i z
dołu"
Przeczytałem wszystkie części i rzec muszę miałeś
szczęście.
Każdy etap życia jest piękny i pamiętny, u schyłku
jesieni spokojem się mieni, zostają marzenia i z
młodości miłe wspomnienia...pozdrawiam.