Zaczęło się w Kaliszu II
Musiałem się starać o jakieś mieszkanie,
Miałem już na głowie dwie kochane panie.
Rozpierzchły się szybko dylematy moje,
Widną kuchnię dostałem a z nią dwa
pokoje.
Wyznaczono staż pracy na cztery
kwartały,
Harmonogram omawiał dokładnie rok cały.
Gdzie, czego jak długo będziemy się
uczyć?
By po tym okresie papiery
„poruczyć”.
Umowa na stałe będzie wiązać strony,
Werdykt jednoznaczny czas nieokreślony.
Rok pierwszy przeminął za dobre wyniki,
W drugim roku pracy byłem kierownikiem.
I tak rozpocząłem karierę w zawodzie,
Lata swoje miałem chociaż byłem młody.
Gdy tylko w rodzinie na świat przyszła
Ania,
Ciasnota skłaniała do zmiany mieszkania.
Zadanie to trudne, bo brak jednej emki,
Nie dawał zbyt wiele atutów do ręki.
Gdy żona z impetem podjęła staranie,
Już wkrótce mogliśmy zamienić
mieszkania.
cdn.
Komentarze (12)
czekam na następną część,życiem pisaną-serialny
wiersz,fajnie:)
Moja córka też ma imię Ania, ale ja nie musiałam
zmieniać mieszkania. Fajnie piszesz:))
wiersz ładny, rytmiczny...takie to były
czasy...pamiętam starania moich rodziców...zmieniliśmy
mieszkanie na M- 4, i każdy z nas miał swój pokój...co
za komfort z małej norki do dużego lokum, a to dzięki
wujkowi...pozdrawiam
Ciekawie opowiadasz , poczekam na dalszą część ... :)
czas to odległy ale zawsze wart aby o nim wspomnie i
pamiętać bo to nasze zycie...pozdrawiam...
Przypominaja mi sie czasy z dziecinstwa, tak to
wygladalo trafnie ujete.Pozdrawiam
Szykuje się dluższa opowieść :).. M.
witaj, tak było, tzeba powiedzieć, że
o pracownikow dbano a o fachowców szczególnie. start
życiowy był wspomagany. jak było później to już każdy
bedzie interpretował po swojemu.
pozdrawiam serdecznie.
Ach te życie.Plany swoje a ono swoje.
Historia czasów tamtej szarzyzny, kiedy nie było
wolnej Ojczyzny.
oj, zapowiada się tasiemiec;-).jak dam radę wpadnę
doczytać. wytrwałości życzę.ps.nam też dano te klucze,
potem wykupiliśmy na własność:-) mam nadzieję, że Cię
nie zjedzą...:))
"... Już wkrótce nam dano klucze do mieszkania.".....
no właśnie, nam dano... i ty się nie wstydziłeś
wziąć?... bo ja to dom budowałam, nie chciałam, by mi
cokolwiek dawano....!!!!