zaczęło się milczeniem w autobusie
wyjątkowo dla ciebie upuszczam
niby przypadkiem prawą rękawiczkę
tak miło gdy w tłumie
szukasz mnie wzrokiem
pulsującym od pożądania
w ustach trzymasz słowo
,,pozwól’’
o zabarwieniu uwielbienia
co nie wymownym podtekstem
usiadło na uchu
uczę się mówić ci doskonałości
nie przecząc gdy po mnie powtarzasz
obok ciebie
w tej chwili
czuję motylki w brzuchu
które ktoś idealnie powiązał
z pragnieniem któremu się spieszy
04.09.07r
Komentarze (7)
Lubię ten styl, no może bez motylków w brzuchu
hihihihi, dzieki za cytat z Tuwima pod moim Adagio,
tak , to właśnie niuciłam sobie kiedy pisałam ten
wiersz, pozdrawiam
Marzenia i pragnienia...oraz miłe słówka...każdy o tym
marzy by być zauważonym w tłumie.Bardzo ciekawie
ubrany w słowa wiersz
Miałem kiedyś pragnienie...:)))))))))One zawsze się
spieszą:)
czy to jakies flirty ... świetne..brawo.. nabrałam tez
na nie ochoty)))
Powiało romantyzmem i romansowaniem ;) I bardzo dobrze
- tak właśnie zaczynają się wielkie miłości.
Bardzo przyjemnie i zmysłowo opisany klimat rodzącej
się miłości, linie autobusowe bez wątpienia mają wkład
na dużą skalę we wspieraniu miłości :)
ładnie ubierasz czyny w słowa.. a te motylki:P jeszcze
ich nie czułam .. za to stres przed spotkaniem;)
Wiersz mi się podoba.