Zadłużony
Trochę kasy chcę skołować
Zlikwidować zadłużenie
Ludzi świata obdarować
Że kochają mnie szalenie
Nazbierałem więc butelek
Tych po winie pełne siaty
Dam każdemu forsy wiele
Kiedy będę już bogaty
W miejscu skupu dziś apteka
Ale zamiast płacić złotem
Pani na mnie dziwnie zerka
Leków szuka na głupotę
Dobra, myślę niezrażony
Zawsze trafiał pomysł z rybką
Obdaruje mnie mamoną
Ta z rybnego naprzeciwko
Opowiadam sprzedawczyni
Jak to w bajkach zawsze działa
Wściekła mruczy coś o dżinie
Widać mojej nie czytała
Uśmiechnięty mów dziękuję-
Ktoś z ulicy słowa wplata-
A za rok jak dobrze pójdzie
Na twym koncie superata
Komentarze (19)
W każdym aspekcie h w pewnych bardzo mocno mam tak
samo jak ty.
Wiersz w tonie dobrego humoru:)
Dziękuję za wywołanie uśmiechu:)
Pozdrawiam.
Marek
Ubawiłaś mnie ;)
Pozdrowionka miłego weekendu
Jeśli chodzi o butelki po winie to kupię jakąś setkę
bo będę zlewał z gąsiorów a akurat zabrakło a co do
wiersza to gładki jedynie tan morał mnie do końca nie
przekonuje. Ale plusa zostawiam:)))
Morał z wiersza taki, że ze zbierania butelek fortuny
się nie zbuduje.
Wiersz sympatyczny i pełen humoru. :):)
Dziękuję za miłe przyjęcie wiersza ;)
Dobre chęci jednego nie zawsze podchodzą i przypadaja
do gustu innemu. Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam porannie.
Wiersz niby wesoły, bo wartko napisany, ale w głębi
płynie troska i niepokój. Żadne zadłużenie nie jest
przyjemne.
Pozdrawiam serdecznie :)
dziękuję ;)
ważne,że liczyły się dobre chęci,
bo nie każdego dzisiaj stać na pomoc drugiemu,
pozdrawiam:)
jak widać nie wszystkim do szczęścia potrzebne jest
tłuste konto.
:))
"Dobra, myślę się niezrażony"
Chyba niepotrzebne - się - wkradło się
Opróżniając te butelki, by przygotować do sprzedaży -
więcej niż zarobią złego sprawią bliskim i sobie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Fajnie :)))
Pozdrawiam :)
Dziękuję ;) i pozdrawiam !