Zakichany bajkopisarz!
Nie podniosę więcej
Połamanego żołnierzyka
Ani papierowej baletnicy
Przykro mi
Pozwolę aby ogień kominka strawił
Nieczułe ołowiane serce
I bibułkową spódniczkę
Tak trzeba
W stronę żywych odwracam spojrzenie
Do nich wyciągam ramiona
Pan się mylił
Panie Andersen
Życie nie daje znieczulenia
A mnie przez tę pańską fantazję
Mięso odeszło od kości
Na poparzonych palcach
Komentarze (1)
Locio, Locio, locia...............+