Żałoba narodowa
Płaczcie atramentowymi łzami
żałobnicy papierowi,
od plaż piachu do skał grani
czarna rozpacz narodowi,
niech zastępy matek boskich
mrużą swe przekrwione oczy,
niech zamiecią popiół sypnie
i niech bólem ziemia broczy,
niechaj ptaki pospadają
owinąwszy dziób skrzydłami,
niech się promień słońca zgasi -
- nam umierać razem z Wami !
Nam się głową w przepaść rzucić !
Nam się czarcim ogniem spalić !
Nam pojechać i nie wrócić...
... i w łbów pustych dzwony walić.
Komentarze (6)
mocny wiersz, i dobrze do niego dobrane środku wyrazu,
przez co nie odbiera się ich hajo przesadne, wiersz o
tym co boli i gniewa
No więc jestem pod wrażeniem. Wiersz jest urzeka jacy
na swój sposób, przesiąknięty z jednej strony
sarkazmem z a z drugie może troszkę jakby litością i
współczuciem? :D
Jak to dobrze móc znowu poczytać Twoje wiersze, to
chyba największa niespodzianka na beju w ostatnim
czasie...
Wyczuwam ironię,świetnie ubraną w słowa. Przez wiersz
przemawia pewien bunt, co nadaje mu bardzo niebanalny
charakter. Bardzo mi się podobają dobrane z niezwykłym
wyczuciem rymy. Świetny wiersz.
Dobry, wyraźny wiersz. Podoba mi się. Tak, my tutaj
płaczemy papierowymi łzami... Ale za mnie tu będą to
robić inni, nie skupię się na żałobie w moich
wierszach. Za to Ty po części świetnie wszystko w
powyższym wierszu wyraziłeś.
Czy to rozpacz za utraconym, pieknym bejem? Pusto sie
zrobilo...dobrze, ze wrociles! Wreszcie moge
przezyc...piekny bunt, co krzyczy!!!!