Żałobny tren...
tym co umierali za kraj...
słońca blask,
tak cudownie patrzy w twarz,
wiatr rozwiewa jego włosy,
pochylony tuż nad dołem,
cuchnącym śmiercią grobem,
metaliczny zapach krwi,
na kolanach, za ojczyznę którą bronił,
łzy do oczu napłynęły,
gdy przypomniał sobie
twarze swej Rodziny,
duma z kraju dała impuls,
już zawierzy dusze losu,
świadomością walki za wolność
chrzczone serce,
nagły skurcz wzruszenia,
poczuł zimno z tyłu głowy,
czerwonego psa mordercy
dłoń przebrzydła,
krótki trzask,
koniec walki, koniec snów...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.