zamieram
pomiędzy patelnią
a tamtym majem
swąd spalenizny
litościwie przywraca
tutaj i teraz
obezwładniam ból
codzienną krzątaniną
autor
Donna
Dodano: 2016-05-17 16:00:43
Ten wiersz przeczytano 3144 razy
Oddanych głosów: 58
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (66)
znam ten ból Pozdrawiam serdecznie Danusiu:))
praca lekiem na ból życia,,,pozdrawiam :)
mnie też się to zdarza
czasami także rzucam się
wir pracy...
uroczego wieczorku :)
ależ mocno, idealnie wymownie, każde słowo na
najlepszym miejscu
,żeby zagłuszyć życia ból
najlepsza praca na full
Waldi maz gasi pozar i sprzata pogorzelisko w kuchni
abym ja mogla w tym czasie napisac ten tekst.:)
Pozdrawiam.
Krzemanko, Zoleander, Bronislawo Piasecka, dziekuje za
wasza wizyte i pozostawione komentarze. Serdecznosci.
Ciekawa miniatura. Codzienna krzątanina, w trudnych
chwilach, przywraca nas do życia. Miłego wieczoru.
a mąż co robi ..bo ja Jadzi pomagam by miała dla mnie
czas ..ponieważ nie zadawałam się skrawkiem dnia ..
Mam podobnie... pozdrawiam pięknie :)
Myślę Danusiu,że się zamyśliłaś i jajeczka
Przypaliłaś...
Pozdrawiam serdecznie.
Madame Motylek :) Shizuma, brawo. Dziekuje za wizyte.
Usciski.
Wszystkim gosciom dziekuje za zainteresowanie
powyzszym tekstem. Serdecznosci.
Myślę,że peelka rozpamiętując tamten
maj przypaliła coś tu i teraz:)
Pozdrawiam:)
Wsysam się jak kleszcz w komentarz Vicka.Ma identyczne
skojarzenie jak ja...
a ja to interpretuję jak deja vu...a Ty obezwładniasz
strach przed nim, krzątaniną...(a swoją drogą fajnie
Ci z oczu patrzy!)