Zamknij drzwi z drugiej strony
juz nie powrocisz
juz nie porzucisz
juz nie zranisz
wystarczy
na jedno moje marne krotkie zycie
nie bede karmic twoich
chorych ambicji
nie bede jadlem ,barankiem twojej
miesozernej duszy
jestes jak wampir
potrzebujacy wciaz nowej krwi
(nowych saczacych sie ran)
odganiasz czas mojego najlepszego lekarza
zakladasz mu kajdanki
czas sie cofa ,chociaz to fizyce wbrew
wypiles cala moja ufnosc
wychlales moje dobre lata
a na zdrowie !
lykaj gorzkie krople
moje lzy
bo wiem ze nie odejdziesz
z honorem
wyleczona z naiwnosci
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.