zamykamy
abyśmy spotkali się kiedyś w takim kawiarnianym gwarze...
mówili o tobie
że w twych oczach mieści się
całe sklepienie
śpiewano o tobie
że twe kroki słychać wszędzie
ja nie widziałam tego nieba
ja nie słyszałam tych kroków
nie było mi dane poczuć rosy
na włosach
wplątałam słowa w eskę wygięte
w moje włosy
wczepiły się jak rzep
***
w kawiarnianym gwarze
poczułam zapach cygara
wypalonego w złej godzinie
brzęk otwieranego oka
z odciśniętym snem na policzku
kobieta w płaszczu
z pawich piór
czekała wciąż na męża
***
telewizor grał na szaro-zielono
a ja nadal nie słyszę
twych kroków
pospieszmy się
szklane drzwi kawiarni
trzasną z hukiem
o osiem_nastej
... kiedy się znajdziemy w tłumie__
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.