Zapach lepszego nieba...
Pełną garścią zbierałam szczęście,
by móc wyleczyć cierpienie
lecz wciąż go było zbyt mało
zabrakło w nim przecież Ciebie
Przez chwilę pachniało na Westerplatte
schowało się w morskiej bryzie
Znalazłam go w szumie muszelek
wciąż było coraz bliżej
Myślałam, że mam go tak dużo,
że więcej mieć go nie zechcę
a okazało się słabe
zniszczyłeś go jednym gestem
Uciekam ciągle przed siebie
po drodze gubiąc wspomnienia
gdzieś z tyłu zostawiam Ciebie
i zapach lepszego nieba
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.