Zapach Stokrotek
Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie. — Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
Kiedyś myślałam że radość mija ze
słońcem.
A każda godzina zbliża mnie do smutku.
Że miłość prawdziwa istnieje tylko w
bajkach.
Że nie ma szczęścia w księzycu i nocy.
Czasem siedziałam sama na łące.
Wróżyłam samotność z kart i stokrotek.
Liczyłam liście na dębach.
Łapałam motyle.
Umiałam mówić językiem aniołów.
I rozmawiałam z Bogiem czasem.
Kochałam kwiaty.
Bawiłam się trawą.
A czasem nawet zwierzęta rozumiałam.
Choć sama jestem tylko człowiekiem.
Śpiewałam piosenki na łące.
Tańczyłam w słonecznikach.
A pewnego razu szeptając do skowronka.
By mi wyśpiewał piosenkę ulubioną.
Ujrzałam ptaki na bezchmurnym niebie.
I uwierzyłam.
Że nie muszę być sama na mojej łące.
Że nawet tak wolne ptaki łączą się w
pary.
I pokochałam Ciebie bez namysłu.
Uwierzyłam w miłość.
I chociaż ja pszczółka maleńka
z kwiatka nie skaczę na kwiatek
To czuję się wolna w Twoich ramionach.
Lecz bezpieczniejsza niż na mojej łące.
Bo nawet tam mi brakowało,
Twojego dotyku i słów wyszeptanych.
Odszedł smutek.
Ty zostałeś.
A teraz... w porcie moim jestem.
W ramionach Twoich.
W objęciach szczęścia.
Z muzyką serca.
I chociaż zostały moje stokrotki,
i słoneczniki, trwawa, i niebo.
To odszedł smutek i pustka odeszła.
Bo Ty tu jesteś... i zapach stokrotek.
Oby nasza nie zginęłą ...
Komentarze (1)
Piekny Twoj wiersz jak go czytalam czulan na mym
ciele dreszcz...opisujesz swoje odczucia tak realnie
nie skrywajac nic...az serce sie kurczy pod ogromem
tych slow...i jaka radosc kiedy Ty mowisz ze jest ten
jedyny i ze spelnily sie Twoje sny...kochaj i badz
kochana...z usmiechem Ola...p.s tez lubie stokrotki;)